Taniec dobry na miłosne rozterki!
2010-11-03 12:32:08Problemy w związku, w pracy, w życiu osobistym? Zapewne w pierwszej chwili mamy ochotę się rozkleić, rozbeczeć , zakopać w kołdrę i zasnąć, wierząć, że po przebudzeniu powróci nasz spokój ducha. Niestety, w rzeczywistosci, problemy rzadko się rozpraszają i znikają jak za dotknięciem magicznej różdżki. Depresja i godziny, albo i nawet dni spędzone na płaczu w pokoju nie są dobrym rozwiązaniem na dłuższą metę.
Po związku z partnerem, związek ze samą sobą
Po bolesnym rozstaniu mamy często wrażenie, że nie poradzimy sobie same bez partnera, bez jego wsparcia, bez tego poczucia miłości i tego, że ktoś zawsze na nas czeka i w każdej chwili jest przy nas, gdy tego potrzebujemy. Czujemy pustkę. Jednak, gdy spojrzymy na to z innej strony, przekonamy się, że całą silę, którą dawał nam związek, możemy czerpać z siebie samych!
W tych okolicznościach taniec oferuje nam możliwość odkrycia w nas tej niezwyklej siły, która w nas tkwi, i która jest w stanie pomóc nam w przeżyciu ciężkich chwil. Każdy rodzaj tańca może być terapią dla ciała, duszy i umysłu. Tu, musimy się otworzyć na związek z samą sobą. Tańcząc z tą świadomością, jesteśmy w stanie zagłębić się w samych siebie, na nowo poczuć własne ciało. Nasz umysł się wylącza. Skupiając się na ruchu, umysł powoli ucisza swoje zmartwienia, tak że jesteśmy w stanie odseparować się na pewien czas od naszych codziennych problemów. Tańcząc oddajemy się sile, która w nas tkwi, stając się bardzej świadomymi samych siebie, tego co czujemy, jak siebie postrzegamy.
Po prostu tańcz!
Istnieją różne formy tańca, od tych klasycznych, gdzie każdy ruch musi być doprowadzony do perfekcji do tańców rytualnych, które łączą tańczących w kręgu z naturą. Obie formy mają swoje funkcje terapeutyczne. Stojąc przed lustrem w czasie zajęc flamenco, widzimy siebie w całej okazałości, w ten sposób możemy odbudować spojność naszego JA. Z kolei tańce afrykanskie, które w swoim repertuarze oferują więcej przestrzeni dla własnych kreacji ruchowych, pomagają nam odkryć nasz własny rytm i niwelują blokady na plaszczyźnie emocjonalnej. Tu spotykamy się sami ze sobą.
Po paru sesjach tańca, nagle czujemy się oczyszczeni. Wracają nam siły. Na rozstanie z partnerem patrzymy z większym dystansem. Takie spojrzenie na sprawę uniezależnia nas emocjonalnie od partnera i dzięki temu jesteśmy w stanie iść przez życie tańcząc z wiarą we własne siły.
Tekst: promocja